Dziś było zimno. Pierwszy raz ubrałam skarpetki ! Mam tu
dwie pary butów – półbuty, do których się nie da skarpetek założyć i wysokie
zimowe. Dziś pierwszy raz je ubrałam i nawet wzięłam rękawiczki! Ida wyskoczyła
ubrana w fajny, kraciasty kombinezonik. Mam nadzieje, że na grubszy kaliber
(zimowy kombinezon) też przyjdzie pora. Dzisiejszy dzień za bardzo się nie
różnił od poprzednich, byłyśmy na małych zakupach i skorzystać z netu. Niestety
zdążyłam tylko załadować dwa posty na bloga, nawet nie wiem czy je zatwierdziłam?
Było za zimno na dłuższe łażenie.
Korzystając z angielskiej karty w telefonie rozmawiałam (3
razy!) z Darkiem. Mieszkają w namiocie (25 metrów kwadratowych, prąd, satelita)
zaraz obok Dover. Szkoda, że to tak daleko. Dzwoniłam też do Błażeja, dzwoniłam
do Asi – ale nie odbierała, chciałam dać znać Szymonowi, ale on z kolei miał
włączoną pocztę.
A
zatem zamiast ciekawych opowieści co myśmy to dzisiaj nie robiły proponuję
kilka filmików. Jako mama tej cudnej istatki Iduchy mogę je oglądać godzinami i
w kółko, ale dla mniej zaangażowanych mogą być trochę nudnawe hihihihi.
Acha, wśród najlepszych zabawek przodują obecnie: pilot od
TV, butelki, pudełka, ale przede wszystkim szeleszczące kartki.
Pozdrawiamy!
Mała jest rewelacyjna :) Oczy po mamie a jak zrobi minkę to też cała mama :D:D Mała Martusia i koniec kropka :)
OdpowiedzUsuń