niedziela, 5 lutego 2017

Trzy dni w komplecie

To były dość intensywne trzy dni i czas płynął zaskakująco spokojnie.
Jazda na lotnisko o 3 nad ranem, w śnieżycy i ciemnicy była malo przyjemna, ale potem już wszystko przebiegało przyjemnie.
Ida w samolocie spała jak suseł :)

Wojto czekał na nas na lotnisku i Ida wykonała rzut na jego szyję, choć była trochę onieśmielona i zawstydzona.

Z lotniska jest pociag do miasta, wiec jazda do domu była błyskawiczna.

Ponizej zdjecia z naszych trzech dni. Dlugie spacery nad morzem, fish and chips, angielskie sniadania, kilka charity, w ktorych kupilismy tylko bajki dla Idy, .... było fajnie :)) spokojnie i tak przyjemnie....
Dwa pierwsze dni spedzilismy spacerujac nad morzem, Ida wracala wykonczona :)
Ktoregos wieczoru pojechaliśmy do centrum i powiem szczerze, ze Newcastle wydaje sie przyjemne i ładne. Byl piatkowy wieczor, wiec kluby, puby i restauracje tętniły życiem, ciekawa zróżnicowana architektura, piękne mosty...

Teraz zostaje nam odliczać do przyjazdu Wojta...

P.s. Wojto znalazł przez miesiac jednego pieniażka, my przez weekend resztę :)))