piątek, 22 lutego 2013

Dziewczynka z fetyszem

Cześć!

Tym razem Ida siedzi mi na kolanach, wiec pewnie niewiele mi sie uda napisać.
Uwielbienie do butów, papci, stóp i skarpetek pozostało. Blee...


 Mądralińska mała. Jak tylko gdzieś w jej zasięgu pojawiała się płyta to od rau cap! do łapki. Jej ofiara padł m.in. James Arthur ;/ Więc jak kiedys przesłuchiwałam płyte z piosenkami dla dieci i stwierdziłam, ze ten kto ją nagrał ma coś z deklem (ona tańczy dla mnie połaczone z majteczki w kropeczki z dziecięcymi tekstami - nie zdzierżyłam nawet połowy) to postanowiłam dać jej tą płyte do zabawy. Od razu wiediała co się z nia robi!






Mały skubaniec coraz częściej stoi sobie. 


a po coraz dłuższej chwili chwieje się (patrz na stópki hihi) i bam!


A w środę... byłam z nia w łazience i  oglądała małe płyny na wannie. Wzieła jeden do łapki, drugą sie trzymała wanny. a chwile patrze co ona robi a ten mały Potworek bierze drugi płyn do drugiej łapki, oglada a potem popatrzyła na mnie,uśmiechnęła się i TUP TUP TUP - zrobiła do mnei trzy kroki!!!! Doszła do moich nóg i sie o nie oparła, ale nie że przewróciła się czy łapała równowagę - normalnie spokojnie podeszła!!! 9 miesięcy i trzy tygodnie. To dziecko nie wie co to litość ;-))

całuję!!!!!

a, tak, powinien byc limeryk

W ponury piątek w Zabrzu
mając zajęć w zanadrzu
okrzyki radości
i niecierpliwości
słychać w całym Nadodrzu

;-)

poniedziałek, 18 lutego 2013

Errata 2

Jak Babcia słusznie zauważyła Idusia ma już jedną lalkę, właściwie laleczkę, gumowego golaska, więc pisząc, że wygrana na aukcji lalka Oliwka bedzie jej pierwszą - rzecz jasna napisałam nieprawdziwą prawdę ;-)

Familybook

Krótko, bo powinnam juz od dawna spać:

poranek świstaka, a potem byłyśmy u Wierzboli. Było jak zwykle fajnie, Ida była grzeczna choć łaziła po chłopakach. Kładli się na podłodze, a ona tup tup tup, po każdym z nich przełaziła i jak schodziła z głowy Jacka to już Kuba był za nim i szła po jego nogach, a potem Jacek się kładł przed Kubą i z jego głowy właziła z powrotem na nogi Jacka.

 Asia odgrzebała zdjęcie ze spotkania z Musierowicz, 2005
 Facebook sposobem na rodzinne spedzanie czasu ;-)
 Babci wyszły oczy ;-)
...a potem coś Ją rozśmieszyło i prychnęła drinkiem na siebie, podłoge, kanape, stolik...itd ;-)
 Cztery baby, fajowe baby...uważaj coby nie podpaść im aby!
 Dziś Idunia miała spódniczkę. Przy okazji także podrapany nos i siniaka na policzku i czole. Juz ją widzę za kilka lat jak ma poobijane kolana, strupy, brrr....


I tu jeszcze na deserek dwie Twoje dziewczyny: ;-) Miłego dnia!


Słonecznej niedzieli w Gliwicach
przerażenie budząc w rodzicach
dziecię tęgo myślało
"picia dostałam mało"
więc marzyło o śliwowicach

Całujemy!

niedziela, 17 lutego 2013

Idź, pomaluj Jej świat....

Dziś dwie fajne babki zaczeły śpiewać ni z tego ni z owego "Więc chodź, pomaluj mój świat..." Taka wesoła jest ta piosenka! I w dodatku ostatnio bliska memu sercu, więc postanowiłam napisać instrukcję obsługi malowania świata dla pewnej ślicznej dziewczynki :-)




Post dla osób, które jeszcze nie pomalowały walentynki dla Antosi - to naprawdę bardzo proste i daje mnóstwo satysfakcji :-)

Instrukcja obsługi:

1. Wejdźcie na stronę Pomaluj świat Antosi i wybierzcie Walentynkę lub inną cegiełkę
2. Wybierzcie prostokąt, który chcielibyście na niej zakolorować i zapamiętajcie jego numer (przy okazji można poklikać na zakolorowane już i poczytać życzenia dla Antosi od tych, którzy zakolorowali poszczególne kratki)
3. Od razu z "cegiełki" wchodzicie na Allegro, jest link i otwiera się już wszystko gotowe do zakupu.
4. Kupujecie tak jak zwykle na Allegro - jedna cegiełka, dwie, osiem, dziesięć, ile tam chcecie i potem płacicie przelewem tak jak zawsze to robicie. Z taką różnicą, że w tytule przelewu należy dopisać "Antosia Wieczorek 18441".Zresztą wszystko jest fajnie opisane w Aukcji. Zapamiętany numer prostokącika do zakolorownia oraz swoje dane i wiadomość, które mają być widoczne w pokolorowanym prostokącie piszecie w wiadomości do sprzedającego, gdzieś podczas dokonywania zakupów pojawia się taki formularz ;-)

Proste! I jakie fajowe!

Tych, którzy jeszcze nie wiedzą informuję, że Antosia jest moim motywatorem postu wielkanocnego - postanowiłam nie jesć słodyczy, a kwotę, którą w ten sposób zaoszczędzę przelać dla Niej. Informuję o tym cały swiat żeby się nie złamać, umarłabym ze wstydu ;-) No i bardzo bym chciała, żeby los tej Kruszynki nie był Wam obojętny... Nie znam jej i nie mam w tym żadnego interesu, ale namawiam, wejdźcie na Jej stronę, o tu Antosia i poczytajcie - nie ma tam żadnych lamentów i smutnych oczek, które mają wzbudzić litość - jest wspaniała, wesoła dziewczynka i wspaniali, dzielni rodzice, którzy walcza, walczą i walczą aby dokonać CUDU. Podziwiam ich, bo uwierzyli, że zbiora MILION złotych w kilka miesięcy. A jednym z moich ulubionych powiedzeń jest "idź za marzeniem..." Idź to w tym przypadku trafne słowo, albo im się uda, albo Antosię czeka amputacja obu małych nóżek ;-(

Ziarnko do ziarnka aż zbierze się miarka. ...Albo wg mojej ulubionej poetki ...kawiarka :-)

Limeryk na dziś:

Gdyby każdy co ma serce dobre
zakupił cegiełki dosyć szczodre
bańce byśmy rade dali
i nóżki uratowali
coby wyrosło z niej dziewcze modre

P.S. Poczytałam troche o limerykach, rymy mam w porządku, odpowiednie linijki krótsze, ale brakuje nazwy miejscowości, która podobno w limeryku musi być i to w konkretnym słowie. No cóż, poćwiczę...


sobota, 16 lutego 2013

Maine klaine Tochter, ja!

Ta mała istotka czasem stoi trzymając się czegoś i w drugiej łapce trzyma zabawkę. Czasem się zapomni i tak zainteresuje tym co na w ręce, że chwyta to i drugą. Wtedy sama stoi!! Stabilnie i tak jakby "przypadkiem", nie zauważa chyba tego nawet.

Tytuł posta (ale nie tego Wielkanocnego!), bo mnie dziś rozśmieszyła. Łaziła wesoła po pokoju aż w radiu zaczeła śpiewać po niemiecku Marlena Ditrich - wtedy , jak na komendę Ida zczęła rozpaczliwie płakać. HIhihihih, mały antygebels nam rośnie ;-)

naDZIĄSŁAna Ida ;-)

UWAGA! PEŁNO LITERÓWEK. Chyba mi średnio działa Alt, bo brakuje głównie ogonków w ą i ę. Albo może tylko się tłumaczę? ... no i poprawiać mi się nie chce?

No, nareszcie zasiadłam!! Postaram się w pigułce opisać te kilka dni, bo Mała śpi i mam tyle czasu ile zechce trwać w objęciach Morfeusza.

* poniedziałek


 córka elektryka ;]
Cwniara siedzi w łóżeczku i patrzę na jej buzię, na której rysuje się MYŚLENIE. Dotyka poszczególne szczebelki i próbuje kręcić. Jeden się obraca, drugi nie. Chwyta inny - nie obraca się - wraca do poprzeniego-obraca. Marszczyła czoło i sukcesywnie sprawdzała, aż upewniła się, że tylko dwa spośród tych, które miała w zasięgu łapek dają się obracać. Te dwa akurat się wyciąga, mam jednak nadzieję, że nie wpadnie na to jak ;]
Jak z nią idę za rączki i potrzebuje cos jednocześnie przesunąć to się nią wysługuje - stawiam przed nia i jak idzie to kopie ;-) W ten sposób jestem w stanie przetransportować np kosz na śmieci albo brudne ciuchy do łazienki hihi
Znów jadła makaron - wprost go uwielbia!
Wysypała mi z radością wszystkie śmieci ze zmiotki.
Rzuciła się na jabłko i ssała ssała , drapała dziąsełkami...Potem miała słodką buzię, czułam jak ją całowałąm.

*wtorek
Ubrana w buciki wyszła za rączkę z domu, przeszła klatkę, potem weszła do windy. A w Biedronie jechała w zwykłym wózku sklepowym - fajowo!
Założyłam nowego bloga www.znakowo.blogspot.com, aby móc się dzielić swoimi śmiesznymi znaczkami i znakami. Więc jak będziesz coś widział to fotografuj!

tu próbowałam zrobić zdjęcie odbitej na ścianie, czarnej łapki, ale nie wyszło. W kazdym razie potem udało się zmyć.

*środa
Śmieje się poczas podrzucania, choć w pierwszej fazie lotu widac na jej buźce strach.
Zjadła po kawałeczku 1/8 jabłka i wyrywała mi z ręki mandarynkę, więc jej dawałam także. Sok jej spływał po brodzie i szyi i miała zaplamione body - ale wierzchniej koszulki nie ;-) To zabawne, przyszło mi do głowy, że policjanci oceniając w dochodzeniu bieg wydarzeń pewnie by stwierdzil, że musiała jeść bez koszulki - ciekawe czy zdają sobie sprawę z takiej ewentualności (oczywiście w przypadku jedzenia mandarynki to bzdura, ale jz np zjadania kogoś ;-] ... )
Podczas kąpieli, mimo trzymania poslizgnęła sie i uderzyła buzią o brzeg wanny. Na szczęście wygląda na to, że nic się nie stało.

* czwartek
Walentynki! totez po śniadaniu otworzyłam swoją paczuszkę ;-) mniam mniam

 demolka musi być...

Próbuje uhwycić moment jak Ida sama siebie całuje w lustrze, ale jeszcze mi się to nie udało tak jakbym chciała.
 fajnie byłoby mieć dwie Idy?


dziś Ida wysłała pierwszego smsa ;] na szczęśćie pustego i do Ciebie. Jak wiska guzik z pilota, to nie musze wstawać nawet, bo wiem, że za chwilę wciśnie go jeszcze raz i z pauzy zrobi play ;-) oglądamy raz dziennie jakiś angielski program, ale na razie ejszcze nie mówi po angielsku hihihi

Lubi gryźć rurkę do picia, a jak przez nia dmucham jej w buzię albo grzywkę to tak śmiesznie się śmieje, marszczy się , przymyka oczy, ale widac ,że czeka i że jej się to podoba.

Adadła dzis kawałek mydła. Gryzła zabawkę do kapieli a ja ściągałam pranie czy coś. Potem patrze, a ona ma w buzi białeggo jelenia ;-) fajnie jej potem pachniało z paszczy.

* piatek
Była Magda z Julką, ale niestety (gapa!) niezrobiłam foty. Potem pojechałyśmy na usg, lekarza spotkałysmy co tez ma córeczkę Idę, wyniki bez zmian, niepokoju nie ma. Ida była na głodzie bo musiała mieć pusty brzuszek podczas badania no i nie spała po południu, więc zasnęła jak tylko wsiadłyśmy z powrotem do auta. Nie obudziła się mimo mojego szarpania za nóżkę, głośnego spiewania i trybu "siedzenie" w foteliku. Byla kompletnie nieprzytomna nawet po wniesieniu jej do domu, więc otworzyłam balkon i spała tak przez prawie godzinę.
Julka oczywiście chciała się bawić telefonem naszym na kręcenie (widzisz, dzieci go kochaja, a Ty go chciałeś wyrzucić !  ), wiec potem Ida też załapała, że to fajne.


ciężko się robi zdjęcia "z ręki" tym aparatem. I lampa mi sie już sama nie otwiera - dlaczego? Coś przełączyłam nieświadomie? I jeszcze pytanie mam, może głupie, ale można odgłos robienia zdjęcia wyłączyć, czy to mechaniczne jest? Bo nie mogę robić fot jak Ida śpi, żeby jej nie obudzić ;-)


 odkryła, że surowe spaghetti jest fajne ;-)
 moje najsłodsze dziąsła na świecie. Cieszę się każdą chwila, kto wie ile to potrwa jeszcze ;-) A może ona z zębem czeka jak wrócisz? ;-)


wczoraj oglądałam wpisy z września i mi się przypomniało, że wierszykami kończyłam. Fajne niektóre (ze tak skromnie powiem). Dziś natchniona Musierowiczowa postanowiłam napisać limeryk:

Już sobota Wojtasie
naodpoczywaj tam sie
bo na rodziny łonie
będziesz marzył o kimonie
miast obowiazków masie

( wiesz, że niby rymy AA BB A i staropolszczyzna ;-) )





poniedziałek, 11 lutego 2013

KanibLalka

cześć i czołem Klucho z fasolową! ;-)

w pierwszych słowach mego posta nie mogę nie wspomnieć, że jestem wykończona. (Myslisz, że ma to jakis zwiąek z tym, że czytałam az przeczytałam? dwie dolewki ciepłej wody w wannie :-) )

Nasza Pysia jest rozrabiakiem. I ciągle piszczy i wrzeczczy. Przewróci się - wrzask, za wolno daje jeść- wrzask, obudzi się - wrzask, chce spać- wrzask, nie pozwalam jej otwierać dvd, jeść kluczy, wsadzać łapek do wc, odciąć paluszków szufladami - wrzask. Przy usypianiu to samo. Gdzie się podziała ta dziewcznka, która pokarmieniu odkładało się do wyrka i spała jak aniołek? Od tego nieszczęsnego zapalenia ucha jest koszmar. Budzi się czasem co 10 minut, z wrzaskiem oczywiście, nie daje się jak kiedyś ugłaskać, czy przytulić w wyrku, muszę ją w końcu wyciagnąć i przytulić na rękach bo ryczy ze łzami, kopie, piszczy i sie coraz bardziej rozkręca. A potem, jak już śpi to delikatnie... do wyra... delikatmnie... kołderka...i ciiii....na paluszkach. A tu panel pstryknie. A tu zamek w swetrze brzęknie. Kostka w kostce mi przeskoczy. Kubek odstawię ze stuknięciem. Słuchawki trzeszczą, fotel skrzypi - nie ma przebacz. Siedze po ciemku, nie używam myszki, wciskam klawisze powoli, opuszkami...










Mamusia powtarza, że higiena musi być!


Wroga należy pooglądać...



...podotykać...


...i zjeść..!


...ewentualnie jeśli się opiera trzeba odrąbać głowę


Urwis. Zanim zrobi coś, co wie,że jest zakazane to kontrolnie na mnie spogląda. I ma usmieszek pod noesm.











żyrafka


miłość..


jak mi się chce to raczkuję


Kochanie, nie wiem co mi się stało, ale mój blogger wygląda zupełnie inaczej. Zdjecia się ładują jakos dziwnie, pojedyńczo, trwa to w nieskończoność, nie da si ich edytować - ja nie wiem jak to sie stało i jak to naprawić?! Głupio, tyle czasu to robiłam, ze już nie mam na nic sił, Ida sie budzi co chwilę, więc idę spróbowć coś pospać w międzyczasie.

Całujemjemymmyy