poniedziałek, 5 maja 2014

Świąteczne chwile?

tacy jesteśmy uroczy

/wszystkie fot. Szymon Bielikowski/



spacer po Birmingham


"bonziek dzie?" Bonzieka chciała oczywiście wyciągać. I jak widziała inne to te inne też. Swoją droga może można by się utrzymac z czyszczenia fontann?




wiatr w czuprynce

:-)



W sobotę po święceniu koszyka pojechaliśmy do bawialni. Przejeżdżaliśmy przez dzielnicę, na której widok włosy się jeżyły, brrr... Niby nic takiego... nie wybuchały bomby, nikt nam nie groził bronią, ale za Chiny bym się tam nie chciała zatrzymać, nawet na chwilkę.

bawialnia  mieściła się w hangarze i Ida miała kupę zabawy ;-)




wejście na bawialnię okazało się darmowe. W czasie jak Ida szalała z Wojtem, a Szymon robił zdjęcia, my z Magdą... kawka.... ciasteczko.... :-)

Wojto świetnie się odnalazł w roli dziecka (i niestety zmusił mnie do zjechania z tej zjeżdżalni, jechałam tak szybko, że mało mi się spodnie nie stopiły hihi )


"Ida lubi ziziaka"


bunt dwulatka się nasila. "Ida siama, Ida nie lubi, nie ciee, yyyyy"

...ale i tak ja kocham :-)))))


W niedzielę rano zaskoczył nas zajączek w butach (niesprawiedliwie swoją droga, bo Ida ma najmniejsze buciki a dostała największy prezent!). Zupełnie nie pamiętaliśmy o zajaczku i nawet nie przyszło nam do głowy żeby coś Magdzie i Szymonowi kupić... trochę głupio wyszło, ale mimo wszystko mięliśmy radochę ;-)













Swoją drogą nie czuć tu było świat. To juz trzecia wielkanoc spędzana przez nas razem w UK i kolejny raz potwierdzam - nie czuć tu świątecznej atmosfery. Jedynie w sklepach można to zauważyc po przecenie czekoladowych króliczków. W niedzielę, gdy jedliśmy świateczne śniadanie (bez Szymona bo był na jakimś fotograficznym zebraniu) sasiad obok ...kosił trawnik. nic dodać, nic ująć.

1 komentarz:

  1. U nas było świątecznie - następnym razem, może angielskie "ZAJĄCZKI BEZ ŁĄCZKI" czyli Magda i Szymek będą w tym czasie z nami.

    OdpowiedzUsuń