środa, 2 października 2013

"Myję zęby, bo wiem dobrze o tym... lalalal "

Dawno mnie tu nie było. Nie dlatego, że już mi się nie chce, bo chce mi się bardzo! ostatnio po pierwsze wiele się dzieje, po drugie kładąc Idę spać zasypiam razem z nią i tyle mam z wieczorów. Budzę się jak Wojtek kładzie się spać, czyli około 1 w nocy i właściwie nie pozostaje mi nic innego jak wykąpać i przebrać w piżamkę.

Z nowości: Ida ma w końcu zęba! Po kilku masakrycznych nocach w końcu pokazał się mały ząbek na dole, po kilku dniach, z dnia na dzień cztery nowe na górze. obecnie Ida ma już zatem pięć zębów, które w sprzyjających okolicznościach można zobaczyć, a w mniej sprzyjających nawet poczuć na skórze ;-)

Na razie rosną niesymetrycznie i na chybił-trafił, więc za niedługo będzie śmiesznie wyglądać. 

tu jedziemy do koleżanki, która została ochrzczona tytułem "Magda-Chinka" ;-)



 a tutaj pierwsze historyczne prawdziwe mycie zębów. To już nie jakieś pitu-pitu z dzieciową szczoteczką! To prawdziwa szczoteczka i prawdziwa pasta. Nie ma to tamto!


 małe poprawki...
 i ten porażajacy blask hihihi


na razie Ida na hasło "choć umyć ząbki"  leci do łazienki, bierze szczoeczkę, pastę i namiętnie szoruje (no dobra, gryzie, memla, ssie i liże szczoteczkę). Mam nadzieję, że jej ten zapał nie minie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz