czwartek, 3 października 2013

Poznajemy nowe kręgi kulturowe!

W tamtym roku o tej porze zapoznawałyśmy się z Anglią i na nowo musiałam się osłuchiwać z językiem angielskim (nie bez przyjemności!), natomiast początek października w tym roku minął nam w towarzystwie z zupełnie innego kręgu kulturowego. Mamy nowego kolegę, Weia, który pewnej nocy, nad herbatą z miodem i imbirem próbował nas przekonać, że język chiński jest bardzo prosty, przynajmniej w pisowni ;-)


prawda, że proste? Tam poniżej, podkreślone to "Marta" - taka raczej "Mahrta", bo w chińskim ponoć nie występuje "rrr" tylko takie angielskopodobne "hr".


Zastanawiamy się ile razy w tygodniu wujek Wei musiałby się zajmować Idusią, aby ta opanowała język chiński w stopniu komunikatywnym? Przez brak N-ki w obecnym miejscu zamieszkania nie mam jej jak faszerować angielskim, wiec obmyślam alternatywne umiejętności ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz