zza murów miasta piękna woda, piękna zieleń...
najwięcej czasu spędzilismy w knajpie na obiedzie ;-)
Mury obronne można było zwiedzać za opłatą, a nam się udało to bez opłat- nie wiem jak, ale po zwiedzaniu Pragi za darmola* nic mnie już nie zdziwi ;-)
* jakieś 6 lat temu byliśmy z Balami (którzy wtedy jeszcze nie byli Balami) w Pradze. Jakoś tak się składało, że tam, gdzie inni płacili za wstępy my wchodziliśmy za darmo. Hitem był darmowy (dla nas) pokaz tańczących fontann, bo się spóźniliśmy i kasy były zamknięte, a ochroniarze nie mówili po angielsku i machnęli na nas ręką ;-)))
spacer po murach naprawdę przypominał Dubrovnik
trzy kobitki na jednym zdjęciu. Rafał się upierał, że cztery, ale wyszło na moje hihihi
zagadka: "znajdź Rafała"
a ku ku
Z tego miasta przywieźliśmy Babci Ali kamyk, który Ida na moją prośbę wybrała i dzielnie niosła w łapce przez naprawdę długa drogę do samochodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz