Rano pospałyśmy… chyba dopiero o 9.30 Ida dała o sobie znać
a potem i tak leżałyśmy obie w łóżku i ona śliniła stopy, a ja zostałam
wsyśnięta przez nowa książkę Musierowicz, którą mi Asia przywiozła. Ach, jak ja
dawno niczego nie czytałam! A jak dawno nie czytałam nic nowego Musierowicz!
Zapowiada się fajna książka, inna niż dwie, trzy ostatnie, które były jakieś
takie bez klimatu. Aż przebierałam nogami
radości!
Ida ma chyba zeza ;-(
Rozmawiałam z mamą i skończyły mi się funciaki na karcie – internet też już się skończył, więc jestem absolutnie totalnie odcięta od świata! I maile mam, ale ich przeczytać nie mogę….
Skrót dla Rafała: Ida zasikała przychodnię, ma lepsze wyniki krwi, byliśmy w Yorku i odwiedziła nas moja siostra z rodziną. A Wy kiedy wpadniecie? J
Kiedy? Hmmm... Jak będzie lato :)
OdpowiedzUsuń