poniedziałek, 10 czerwca 2013

Weekend jednak nie stracony!


W poprzednią sobotę miałam lenia.

Po basenie okazało się, że jadą do nas Wierzbole. Z okazji Dnia Dziecka przywieźli Idusi jej pierwsze klocki LEGO (z pandą ! ihihi) i mieliśmy wspólne obżarstwo. Krótka historyjka zdjęciowa:



Kuba na wyjeździe, więc Jacuś choć w pojedynkę to godnie wręczył prezent kuzynce.

 ...a potem uczestniczył w odpakowywaniu i zabawie
a potem jeszcze zaraził mnie ( a jaWojta, a Wojto mamę) jedną z gier na telefon ;-)
Fajnie było nic ne robić w domu, błogo płynął czas, za oknem padało jak od dłuższego czasu, dlatego gdy zadzwonił Rafał z pytaniem czy nie wpadniemy to bardzo, ale to bardzo szukalismy wymówek.
Tymczasem w niedzielę Wojto mnie zaskoczył, bo kazał się zwlec z wyra i pakować na wycieczkę.
 W sumie świetnie wyszło, bo pogoda dopisała, byliśmy najpierw w Pszczynie ....

 "Tatuś opowie Ci cały świat..."

"Mamo, naprawdę gdzieś tam jest ząb"



A oto zdjęcie do kampani "Zalegalizujmy związki partnerskie" ;-D



 znajdź jeden szczegół różniący te dwa zdjęcia







... a potem pojechaliśmy na grilla do Bielska.

 znajdź dziecko ;-)




Było fajnie i cieszę się, że nie zmarnowaliśmy kolejnego dnia na siedzenie w domu.

1 komentarz: