sobota, 1 czerwca 2013

Ida ma banie :-)


Ida Aleksndra jako dziewcze dostojne i elokwę-kwętne spożywa posiłki w sposób umiarkowany i godny.


 posyłanie buziaczków na topie
 cium cium!

U mamy sa 4 opakowania po bańkach, ale niestety nie udało nam się nawarzyć takiego płynu, żeby te bańki chciały się robić. W związku z tym płyn takowy został dnia dzisiejszzego zakupiony i było istne szaleństwo!

Dziś Wojto miał wolny dzień, więc biegał i załatwiał różne sprawy, m.in. odwiedził mnie w pracy. Z Iduchą! Mała jakoś się do mnie szczególnie nie rwała, za to całkowicie pochłonęła ją pieczątka! I nie wiem skąd, ale od razu wiedziała jak się nią odbija. Najpierw odbijała na kartce, a potem chciała na podłodze ;-)

Kiedy otatnim razem Wojto zabrał Iduchę na spacer, z Oskarem, na nóżkach małych, to wrócili równie zadowoleni, jak zabłoceni. Wszystkie kałuże Idy! ;-)

Kurtkę przeciwdeszczową mamy, ale kalosze jeszcze za duże...

"gratka w błotku, siala la la laaa"

Cytat, jeśli jeszcze nie wiecie pochodzi z twórczości mojego ulubionego wokalisty polskiego Gracjana Roztockiego TUTAJ do obejrzenia teledysk.
Wczoraj na obiad było spagetti. Ida wcząchnęła spory talerz (fajnie zasysa makaron do dzioba!), a potem jeszcze coś jojczała. Okazało się, że do gara! Tak...zjadła jeszcze sporo z gara ;-)

 A Wojto w wolnej chwili wymyka się w zacisze i poleruje, czyści, drapie, skrobie, głaska, układa, przekłada, segreguje, poleruje, fotografuje, zakupuje, pokazuje lub zwyczajnie podziwia swoje monety ;-)


Dziś całkeim ważny dzień:

- urodziny Wojta
- nasza 10 rocznica bycia razem
- mój pierwszy miesiąc, czy raczej "półmiesiąc" w pracy został zakończony. Czy coś zarobiłam, czy  jeszcze trzeba będzie dopłacić okaże się za jakieś 2 tygodnie dopiero...

Świętowaliśmy skromnie, obżerajac się ciastem, pijąc kawę, a jak Pasztecik poszedł lulu to wytrąbiliśmy szampana! Mojego ulubionego Michaela Angelo ;-) Fajnie, że jeszcze można go gdzies kupić (to "gdzieś" to był sklep Państwa D. na Chorzowskiej ;-) )

1 komentarz:

  1. Wszystkiego najlepszego, szczególnie i zwłaszcza dla "dr Koziełły" w rzeczy samej...

    OdpowiedzUsuń