Na tym spacerze miałam aparat, więc nie przepuściłam okazji, żeby uwiecznić to niezwykłe spotknie po ...15 latach!!!!
Agę też przymusiłam do wspólnego zdjęcia, a co! Mogę na palcach jednej ręki policzyć ile mamy wspólnych zdjęć ;-) Szkoda tylko, że tak w nas słońce świeciło, bo wyglądamy trochę jak z zaświatów hihi
A Wojto nauczył Idę zjeżdżać - ma radochę jak mały dzikus.
Hulk ;-)
Wojto siedzał razem z bandą dziewczynek w piaskownicy i jako rodzynek spokoju nie miał ;-)
Jeśli chodzi o tą piątkowa imprezę to dołączyła do nas jeszcze kuzynka Justyna i spędziłyśmy rewelacyjny wieczór oraz kawałek nocy ;-) Świetnie, że się to udało!!
Zdjęć z wieczoru nie mam, ale posta umieszczam, ponieważ był to naprawdę fajny wieczór, pełen śmiechu, wspomnień, poważnych wątków, tańca i odrobiny tequili :-)
Aga niestety nie prędko znów przyfrunie, ale dobre i to, bo ostatnio kiedy była w Polsce my byliśmy "wyjechani" i w ogóle się nie zobaczyłyśmy!
W sobotę rano Ida dała wokalnie czadu, ale ja byłam taka wymordowana po tańcach, że zasnęłam i film mi się urwał do 13.50 !!! I w tym miejscu wielkie podziękowania dla mojego Kochanego Męża, że mnie w ogóle puścił (hihihi) i że się zopiekował naszą Pysią dając mi czas na dojście do siebie, cium cium!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz