niedziela, 30 czerwca 2013

Pomiary naszej pieczary


Wybraliśmy się na spokojnie do mieszkania na Okrzei, żeby je pomierzyć i na spokojnie pomyśleć co i jak tam zrobić.

 widok z naszej sypialni przez kuchnię na pokój Idy ;-)

  Ida fajnie biegała po całym mieszkaniu, ale jak odkryła gołębie za oknem to już nic innego jej nie interesowało. Na razie na naszych parapetach siedzą, sr…ą ile popadnie, ohyda. Jeden chyba nawet wysiaduje jajko. Dajemy im jeszcze jakiś czas, a potem bezlitośnie je wyeliminujemy ;-)

 Tak wygląda obecnie kuchnia:
 a taki klimat chiałabym aby zapanował za kilka miesięcy:


 i najlepsze na koniec: nasz salon kąpielowy. Hm... chyba sobie zostawimy tak jak jest, bo nam się bardzo spodobało ;-)


Wychodząc natknęliśmy się na sąsiadów z naprzeciwka. Pogadaliśmy, połaziliśmy po ich mieszkaniu, nawet umyłam u nich ręce Idusi. Tego samego dnia wieczorem przyszedł równiż Pan Piotr i spedziliśmy tam kolejne ze dwie godzinki na oglądaniu, planowaniu, myśleniu itd. Zdąrzyło się zrobić zupełnie ciemno, więc już wiem jaki fajny widok będzie wieczorem z mojego wykuszowego siedziska… :-)

1 komentarz:

  1. Czy zdrobnienie z pieczary to pieczarka? Chyba w kuchni jest jakaś...a jak nie ona to jakiś inny grzybek sie pewnikiem znajdzie:-). Biała kuchnia jest świetna. Dziś na targu staroci widziałam idealną w klimacie półkę, a na niej emaliowane na biało chochle różnej wielkości...gdybym 4 godziny temu wiedziała jaką chcesz kuchnie to już ta półka byłaby u mnie w domu.

    OdpowiedzUsuń