niedziela, 30 czerwca 2013

Urodzinowo-imieninowe łupy

Moje imieniny i mamy imieniny wypadają w jednym dniu, ale ja tak naprawdę obchodzę urodziny, które są kilka dni później. Poniżej ciąg dalszy naszych prezentów, a cooo!

To podkładka pod kubek, którą mama prosiła umieścić na blogu na pamiatkę ;-)


 Ida miała po imprezie rodzinnej mnóstwo wąchania
 Taki skromny "koszyczek" dostała mama od swoich znajomych:
 a to moja kartka od mamy:

 a ta przyszła z drugiej półkuli ;-)
 a to mój ukochany zegareczek ;-) mam już Baby I to nadszedł czas na baby G ;-)
 tak, tak, jest RÓŻOWY!!!

I czy to nie ironia, że Wojto zbiera monety i zegarki a to ja mam najlepsze okazy?! ;-D

a to zakreślacze od Wierzboli ;-)
 i ta "gorsza strona medalu" ;-D
Dosyć tego chwalenia. W dniu moich urodzin, tylko wieczorem mama zrobiła"papa" i pofrunęła do Birmingham do Szymona i Magdy. Trochę jej zazdroszczę (nie lotu rzecz jasna tylko pobytu, zwiedzania i przygody). Fajnie ma.... Tylko mam nadzieję, że Szymon JEST ZADOWOLONY I WSZYSTKO MU SIE PODOBA ;-D

I pomysleć, że my z Idą już pół roku temu wróciłyśmy z Anglii... ależ tam było fajnie! Ile my tam zwiedziliśmy i jak dobrze nam tam było.... ech...






To tyle wspomnień. Czas na następne! Jak nas Szymagdy zaproszą to do nich pojedziemy na wycieczkę ;-p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz