Krótko, bo powinnam juz od dawna spać:
poranek świstaka, a potem byłyśmy u Wierzboli. Było jak zwykle fajnie, Ida była grzeczna choć łaziła po chłopakach. Kładli się na podłodze, a ona tup tup tup, po każdym z nich przełaziła i jak schodziła z głowy Jacka to już Kuba był za nim i szła po jego nogach, a potem Jacek się kładł przed Kubą i z jego głowy właziła z powrotem na nogi Jacka.
Asia odgrzebała zdjęcie ze spotkania z Musierowicz, 2005
Facebook sposobem na rodzinne spedzanie czasu ;-)
Babci wyszły oczy ;-)
...a potem coś Ją rozśmieszyło i prychnęła drinkiem na siebie, podłoge, kanape, stolik...itd ;-)
Cztery baby, fajowe baby...uważaj coby nie podpaść im aby!
Dziś Idunia miała spódniczkę. Przy okazji także podrapany nos i siniaka na policzku i czole. Juz ją widzę za kilka lat jak ma poobijane kolana, strupy, brrr....
I tu jeszcze na deserek dwie Twoje dziewczyny: ;-) Miłego dnia!
Słonecznej niedzieli w Gliwicach
przerażenie budząc w rodzicach
dziecię tęgo myślało
"picia dostałam mało"
więc marzyło o śliwowicach
Całujemy!
a powiedz mi dlaczego ostatnia linijka się nie rymuje? to jest zabieg celowy czy po prostu nie zrymowało Ci się :-) BUZIAKI BA(B)KI
OdpowiedzUsuńMartula, a co Ty na tym ostatnim zdjęciu takie masz niewyraźne oczęta :-) hihih niezła imprezka była coooo
OdpowiedzUsuńRymuje sie 1,2 i 5 linija, tak niby jest w limerykach ;-) a wzrok taki bo mam maślane oczy na samą myśl o Tobie :-)
OdpowiedzUsuń