wtorek, 29 kwietnia 2014

Rochester

 W niedzielę, razem z naszą dwuletnią córką :-)) wybraliśmy się do pobliskiego miasta o nazwie Rochester. Plan był taki, że pojedziemy pociągniem, ale okazało się, że trwają roboty na torach i zamiast pociągów jeździł autobus. Ida była trochę niepocieszona, ale przytulenie się do mamy na piętereku autobusu i widoki zza okna poprawiły jej nastrój.

przeszliśmy się po Rochester.... i za chwilę zboczyliśmy na trawnik przed zamkiem żeby przebrać kupę ;-D

Ida puściła się w długą do zamku, w końcu to mógłby być JEJ zamek ;-p




na tej górce Ida zaniemogła i tato przyszedł z pomocą...



weszliśmy do baaardzo starej i ponoć pięknej katedry, ale właśnie miała się rozpocząć uroczysta msza z milionem zaproszonych gości i nas nie wpuszczono dalej...

zobaczcie jakie śmieszne okno (w środku pub)

ten dom był okrutnie krzywy , ale na zdjęciach w ogóle tego nie widać - nie kumam ;-)



Przeszliśmy się po centrum, rzuciliśmy okiem na zamek, katedrę, port...i spoczeliśmy na kawie w bardzo przyjemnej knajpce.




Na tym zdjęciu Ida ma usta swojej cioci ;-)

 ... a tu niezły dziubek

przebraliśmy drugą kupę... wypiliśmy kawę i wyszliśmy na cudny angielski deszcz...

artystyczne i profesjonalne zdjęcie  ;-P


nie wiemy z jakiej okazji, ale w mieście wisiały te "trójkąciki", szedł pochód harcerzy (milion piećset osób, szli na mszę), a tak ogólnie to spokojnie tam, nastrojowo i jeden czaritas na drugim... ech... musimy tam wrócic jak nie bedzie deszczu, albo jak wszyscy ubierzemy kurtki przeciwdeszczowe ;-)





 ...poszliśmy na dworzec, z którego odjeżdżały właśnie dwa nasze autobusy.... i okazało się, że na kolejny trzeba bedzie czekać pół godziny....

Minęło szybko, bo trzeba było przebrać trzecią kupę..... i znaleźć pieniążka (nie, nie w pieluszce tylko tradycyjnie na ziemi )

2 komentarze:

  1. No faktycznie, usteczka śliczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Usteczka jakby namalował jakiś artysta. Zdjęcie chyba naprawdę jest zawodowe. Ten blog to strzał w dziesiątkę. MARTA PISZ, PISZ, PISZ, PISZ i jeszcze raz PISZ i nie tylko bloga.

    OdpowiedzUsuń