Całkiem niedawno wybrałyśmy się na basen z Idą, Magdą Chinką, Tają, Magdą Chmielką i Agatką. Basen był dla nas nowy, toteż poruszałyśmy się po nim nieco zagubione, ale ostatecznie wszystkie dziewczyny miały dobrą zabawę. Mi się chyba najbardziej podobało w "rzece", z której nie umiałysmy wyjść ("Tato musi pójsć z nami żeby nas ratować") oraz na basenie zewnętrznym, bo było chwilowo tak cieplutko, że poczułam się jak na wakacjach. Po basenie w planie były lody, ale i Agatka i Taja postanowiły uderzyć w popołudniowa drzemkę, więc nie wybrałyśmy się.
Tego dnia zresztą było wiecej atrakcji, bo byłyśmy z Oskarem sprawdzić czy działa już nasza dzielnicowa budka z lodami (niestety nie), Wojto wybrał się na mecz ( Piast vs Górnik), potem zmienił naszą kuchnię w jaskinię hazardu (poker i whisky, w sumie jako, że był wśród nich żołnierz to dobrze, że nie ewoluowało w jakąś wystrzałową ruletkę hihih) a ja z Idą w tym czasie schroniłyśmy się u Magdy Chmielki na kawie, ciastkach i innych pysznościach.
Tego wieczora nawet punktualnie chodząca spać Agatka nieźle zarwała noc ;-)
Zgodnie z Idy sugestią następnym razem na basen z rzeką wzięłyśmy Wojta i nas ratował :-)
A to już zdjęcie z naszego basenu - pękamy z dumy, bo oto Ida definitywnie nie boi się już suszarki do włosów ;-))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz