środa, 4 marca 2015

A jednak można głaskać sarenki!

Gdy jechaliśmy z Gliwic do Brunowa na poboczu zobaczyłam kilka sarenek. Wyrwało mi się "o! sarenki!" na co Ida bardzo chciała je zobaczyć, ale już były dawno w tyle. Od tego momentu bardzo chciała jakąś wypatrzeć gdy jeździliśmy po okolicy. Drugi raz gdy przegapiła sarnę na polu to się aż popłakała i było ciężko ją pocieszyć. "Chcę iść do sarenki i karmić". Tłumaczyliśmy jej, że sarenki są płochliwe i nie dają się głaskać. 

Aż zajechaliśmy do miejsca, w którym okazało się, że gadamy głupoty ;-D

   To było miejsce ,  w którym w sezonie pewnie wiele się dzieje, ale tego dnia było nieczynne. To, co udało nam sie zobaczyć zza płotu i tak wprowadzało Idę w dziką radochę. No i głaskała i karmiła sarenki ;-)))


było tam też kilka innych zaskakujących zwierzątek






Jednak warto marzyć. Nawet o czymś takim jak pogłaskanie sarny hihi

2 komentarze:

  1. Ja też kiedyś karmiłem sarenkę... Arturem :))
    Ale okazało się, że nie była mięsożerna :P

    https://picasaweb.google.com/Joanna.Rafal/LesnyParkNiespodzianek#5376415961866850850

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki Artur był kiedys słodziakowaty!

    OdpowiedzUsuń