W drugim dniu kalendarzowo-adwentowym Ida trafiła na plastelinę ;-)) Trochę jej z tym "trafieniem" pomogłam, bo po pierwsze ma kłopoty z brzuszkiem, więc słodycz nie byłby wskazany, a jako, że ciągle maćka plastelinowego pingwina, którego zrobił Kuba mamie w 2009 , jeszcze trochę i go zniszczy (z pandy na bambusie, którą zrobił Jacek już coś odpadło ;-( ) postanowiłam jej przekazać do łapek materiał to tworzenia arcydzieł.
chaos... to nasz przyjaciel ;-D
pstryk pstryk!
PSTRYK!
To jest pierwowzór Kuby
a to nasz ;-))))))))))
tak wyglądał po chwili mojej nieuwagi....
i z parówek plasteliny (pozdrawiam moją siostrę, która powinna otrzymać Srebrne Usta 2013 ;-D ) Ida zrobiła groszek plastelinowy
ten pingwin to jakiś gniewny wyraz pyska ma, coś w stylu "jutro zdobędę świat he he hee eee"
OdpowiedzUsuń