Dla Wojta:
- zużyte kartki z ksera pospinane w "kieszonki"
- pomalowane na zielono + jedna na brązowo
- gwiazdki wycięte z papieru po zeszłorocznym prezencie
- numerki wycięte z gazet
- konfetti zrobione dziurkaczem ze wspomnianego papieru po prezencie
- a na podkładkę kawałek pudełka kartonowego
na zdjęciu wyszedł "tak se", bo lampa się odbija w złotych elementach
ja od mamy dostałam kalendarz z okienkami !! ;-))))))))))))))))))
Dla Idy zrobiłam 24 małe prezenciki, w których są różne rzeczy, nie tylko słodycze. Ponieważ Pysia nie zna jeszcze cyferek stwierdziłam, że numerowanie paczuszek mija się z celem, zwłaszcza jak jej oko wyłapie inny prezencik, niekoniecznie ten z właściwym numerkiem i się uprze, że chce ten i koniec? Dlatego jej kalendarz leży pod choinką Wojtka (chciałam jej zawiesić w oknie albo wzdłuż sznurka na jakiejś ścianie, ale bałam się, że mama mnie zastrzeli) i zamysł jest taki, ze codziennie po śniadanku Paszczaczek sobie idzie w to miejsce i wyciąga co jej się podoba. I zapamiętuje, że grudzień jest fajny, a mamusia kochana ;-D
W niedzielę nasz najlepszy kolega Rafał ;-] obchodził urodziny. Nie zaprosił nas na oficjalną imprezę, więc postanowiliśmy wprosić się sami i po południu wjechaliśmy do Bielska z ciastem ("rafaellem") i górą kasiory oraz mnóstwem wspaniałych, bardzo drogocennych i pięknie zapakowanych prezentów. Jako, że w planie mięliśmy wpad -życzenia-konsumpcję- wypad to po kilku godzinach siedzenia, zjedzonym obiedzie i "dostaniu" kilku fajowskich ciuszków dla Idy wróciliśmy do domu. Swoją drogą widzielismy ich wszystkich w takim składzie ostatni raz :-) Asia lada moment będzie rodzić!!!!!! ;-)))
..a w domu mama szalała piekąc jakiś milion trzysta pierniczków :-))
umączone dziecko to szczęśliwe dziecko ;-)
a tu Ida otwiera swój pierwszy pakunek z kalendarza adwentowego
Acha!
Powstał tez trzeci kalendarz adwentowy - dla mamy. Nie dysponuję na razie zdjęciem, ale spoko spoko, nadrobię ;-)
nadrabiam:
pocięty w kwadraty stary obrus w gwiadki, cukierki i nitka. Ta daaaam! Tutaj jest w połowie pożarty, więc nie widać jaki był ładny na początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz