w poniedziałek dzielnie pomagała w przygotowywaniu placków z cukinii. Równie chętnie je potem wcinała. Swoją drogą, zawsze wydawało mi się, że dzieci tak do 5-6 lat jedzą tyle co wróbelki i że właściwie nie są odczuwalne jako zjadacze potraw. Hm... niestety, ja bardzo odczuwam apetyt Idy, jak się z nia dzielę swoim jedzeniem to wyraźnie czuję, że zostaje mi za mało ;-)
Nowa minka na tapecie. Od kilku dni Idunia bardzo zabawnie się usmiecha - mruży oczy, marszczy nos i wyszczerza dziąsła ;-) Nie da się nie śmiać jak tak się wykrzywia.
jaki to kolor oczu? Dla mnie szare.
a oto ta minka śmieszna:
Ida przepada za Wojtem. Kto by się z nią tak fajnie bawił jak nie Tatuś? Kto by ja tak adorował i uwielbiał? ;-)
Mała strojnisia codziennie interesuje się innymi koralami. W sumie fakt, w zależności od stroju pasuje co innego.
Dziś mi pomagała (nie przeszkadzając) w robieniu Gniewusiów - czyli pysznych buł drożdzowych. Najpierw skubała ciasto z gara, a potem wyjadała powidła ;-)
po skończonej robocie postanowiła se pójść
a taka jest śliczniutka
...był taki dzień, że chodziła boso... fajnie było lecz niestety się skończyło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz