Głowiłam się i głowiłam nad tym tematem. W końcu stanęłam przed półkąz książkami izaczęłam się zastanawiać z której wybiorę jakiś fajny cytat. I wtedy mnie olśniło.
Na zdjęciu jest "Lalka" Prusa, w trzech tomach. Tak mnie ona zafascynowała w liceum, że co ciekawsze cytaty oznaczałam kolorowymi karteczkami. Zielone Wokulski o Izabeli, niebieskie Rzecki o Wokulskim itd...
W efekcie tyle miałam tych karteczek, że i tak niczego na lekcji znaleźć nie mogłam. Ale Wokulskidługo był dla mnie ideałem mężczyzny ;-)
Zapomniałam już, jak to się książki oprawiało w tapety i papier z Pewexu :-). Marta, Ty pamiętasz w ogóle Pewexy?
OdpowiedzUsuńAle ich dużo!
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł na segregowanie myśli :)
OdpowiedzUsuńja mam książki pomazane długopisem, wszystko, co istotne kiedyś podkreślałam ;)
OdpowiedzUsuńu ciebie imponująca ilość karteczek, widać, że byłaś zafascynowana językiem Prusa
Uwielbiam "Lalkę", marzyłam o Wokulskim. Świetna interpretacja z historią w tle :)
OdpowiedzUsuńA mnie totalnie powaliła okładka - pewex...:):):)
OdpowiedzUsuńJa ważne informacje - ale nie w beletrystyce - podkreślałam ołówkiem. Zaś Wokulski, Prus, literatura XIX wieku to moja miłość. Z Prusa dzieł pokochałam "Emancypantki" ;)
OdpowiedzUsuńjeny !!! podziwiam Was dziewczyny, ja nawet do tego nie podchodziłam, Prus:) - fuj:)))
OdpowiedzUsuńPS piękne okładki :)