piątek, 8 marca 2013

5. Rutyna

Ha! Pierwsze co mi przyszło do głowy. Próbowałam to wygonic, zastąpić to czymś...no...yyy.... mniej kontrowersyjnym. Ale nie! Trzymał się mnie ten pomysł i trzymał, więc postanowiłam mu ulec ;-)

 W końcu po około dwóch tysiącach pieluch przewijanie to już rutyna :-)

19 komentarzy:

  1. :D:D całe szczęście ta rutyna kiedyś się skończy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że dzisiejszy temat to nie "Ekologia". Fajne zdjęcie, w pierwszym momencie kosz zobaczyłam jako papilotkę z muffinki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo "ekonomia"! 2000 x 0,57 gr = ekspres ciśnieniowy ;-/ Zdjęcie fajne, bo mamy pozyczony fajny obiektyw ;-)

      Usuń
  3. Jezu, czy Ty naprawdę liczysz te wszystkie pieluchy?
    Ja się po czwartej paczce i zmianie rozmiaru zgubiłam.
    :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie tam! Policzyłam to mnożąc 10 miesięcy = 300 dni razy około 6 pieluch dziennie ;-) Nie wiem czy dobrze zrobiłam, że to policzyłam, bo od rana nie mogę uwierzyć, że tyle kasiory w śmietnik pakujemy... :-)

      Usuń
  4. Jeśli o ekonomię chodzi, zawsze możesz potem rachunek wystawić :p
    A zdjęcie fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha :-) Ja w dodatku mam trójkę dzieci ;-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mimo "przepadnięcia" trzech ekspresów - zazdroszczę ;-)

      Usuń
  6. Taaaa... coś o tym wiem. 18 miesięcy pieluch. Ale jest światełko w tunelu. Jak tylko się ciepło zrobi, zacznę rozstawać się z tą rutyną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pertraktuję z moją Małą, żeby się powoli uczyła nocnika ;-) Skoro zdecydowała się chodzić w 10 miesiącu to niech idzie za ciosem i toaletę sama uprawia. Wyśmiewa mnie na razie ;-) cha cha

      Usuń
  7. Ale się wgryzłaś w temat!
    Mnie pieluszki już nie straszą, zakładamy na noc jedyne, na wszelki wypadek. Czasem mi się jednak tęskni za tym rytuałem, częściej byłam bliżej dzieci, a one teraz mają swoje sprawy, zabawy i psoty
    Pozdrawiam serdecznie i gratuluję pomysłu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! ale ta moja rutyna jest super, też lubię przewijanie - zawsze to okazja do wycałowania kupra, posmyrania w brzuszek i popatrzenia z niedowierzaniem jak nóżki z dnia na dzień robią się dłusze i grubsze ;-)

      Usuń
  8. Ooo dobre :) ja na szczęście powoli mam to za sobą - tylko na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerość wypowiedzi jest, siła przekazu również, jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha ha ha :).
    U mnie było jednocześnie podwójnie... uroki bliźniąt :). Na szczęście od ponad pół roku już z pieluch nie korzystamy :) Uff...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj... czyli przepadły dwa ekspresy cisnieniowe? ;-) ja w sumie w głębi duszy liczę na bliźniaki następnym razem :-)

      Usuń