poniedziałek, 9 stycznia 2023

Sens

 Wiele razy zabierałam się do reaktywacji tego bloga. Niestety, z jednej strony chciałam pisać, ale za nic nie odnajdywałam w tym większego sensu. Blog powstał by dokumentować naszą codzienność w czasie rozstań - ale czas rozjazdów się zakończył, więc właściwie po co nadal go prowadzić?

Na odpowiedź wpadłam wczoraj. Chciałam nieco ocenzurować stare posty, ale zamiast to robić zaczytałam się w nich kompletnie. Zdziwiłam się ilu rzeczy nie pamiętam, że się w ogóle wydarzyły, ilu zdjęć nie widziałam od lat. Ilu spraw by nie było gdybym ich nie uwieczniła w zapiskach. Pomyślałam wtedy, że to będzie wspaniała pamiątka dla Idy - kiedyś i, że chciałabym aby mnie poznała taką jaka jestem dzisiaj i jaka byłam 10 lat temu, i żeby wiedziała co myślałam i co razem robiliśmy choć nie ma szans tego pamiętać za -naście i -dziesiąt lat. Żałuję, że Olcia nie będzie mieć takiej pamiątki, ale z drugiej strony - nie zapisywałam drobnostek z czasów bobasowych, ale mogę zapisywać to co dzieje się z nią teraz.  

Dostaliśmy kiedyś w prezencie wielką księgę, w której zapisywałam najważniejsze wydarzenia z naszego życia, ale nie jestem w tym systematyczna i nie sięgam do niej zbyt często. Aby wkleić zdjęcia trzeba je najpierw wywołać, czego praktycznie nigdy nie robię (nigdy od 10 lat...), a zatem sięgam do księgi raz na kilka lat i zapisuję w niej kto umarł, kto się urodził, kto gdzie mieszka - inne, drobniejsze historie giną w niepamięci. 


A zatem - od teraz piszę tutaj dla Ciebie Ido i dla Ciebie Olu. Mam nadzieję, że będziemy kiedyś razem odkrywać ze śmiechem zapiski i foty z tego źródełka, gdyby jednak stało się inaczej to chyba nie będzie lepszego listu do Was niż ten blog.

Miłej lektury!


P.s. Nie nadrobię tego czasu, którego nie uwieczniłam, ale lepiej niż zaplanować coś PERFEKCYJNIE jest coś w ogóle ZROBIĆ, zatem...do dzieła :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz