Wybraliśmy się na carboota i to był najbardziej udany carboot w mojej historii ;-) Kupiliśmy mnóstwo książek dla Idy, puszkę dla Rafała, statyw, fotelik dla Idy, 3 pary butów dla Idy (za funta hihih) i mnóstwo innych rzeczy. Ida dostała też od Bali fajowy polar z Peppą
tak to wygląda
Bale wypatrzyły, a my w ostatnią niedzielę również widzieliśmy - używaną trumnę.....
w domu....
mycie schodów
gra Wii - na tapecie rozwalanie głową arbuzów
malowanie drewnianych wielorybów
zbiorowa kąpiel ;-) za kilka lat będzie to już niemożliwe (a potem wręcz zakazane!)
na płocie powinien się pojawić napis "Rafał dmucha żółwia" ;-D
podobne zdjęcia....
Przed przyjazdem Pana Jana Ida bardzo mi pomagała sprzatać ;-)
usmiechnięta piłka
zakochane kundle
Ida w Londynie, w kurtce i kapelusiku przypominała nam Misia Paddingtona. Pożyczyłyśmy z biblioteki książkę o nim a Wojto czasem Idzie puszcza z nim bajkę. Śmiesznie na niego mówi: "Powiadaj mi Pidontona"
Trumna była tania? Powinna być droga, bo nie ma osoby, której w końcu się nie przyda ;-)
OdpowiedzUsuń