środa, 24 września 2014

Łowy i nasze głowy

Znajdź Idę ;-)

pożegnanie Bali. Przy okazji tenże kalendarz nam dali ;-)


kręle dla ubogich

kolorowanka urodzinowa od Idy dla wujka Szymona

arbuz

czas oswajać się z koroną

chwile ulotne...

stylizacje Idy

niewiniątko

łobuziątko

zdarzyła nam sie taka chwila...może z pół godzinki, kiedy każde z nas było zajęte swoimi sprawami ;-)

Ida potrafi juz podkówkę na zawołanie ;-)
 mini Asia ;-)


"mamo zrób Idzie zdjencie"


a tu seria moich zdobyczy ;-))))

oto podpórka do książek (1,99Ł)

śmieszne książeczki (6 za 2Ł)

carbootowe łowy (1,20Ł)

polar w Peppę (prezent od Bali-bezcenny)

zestaw małej uczennicy - to dużo za duże, ale nie mogłam sie powstrzymać (80p)

zestaw Hipiski (razem 50p)

kosmetyczki (razem 1,20Ł)

zestaw do szycia z teleskopowym naparstkiem (17p)

książeczka z 1000 naklejek i słownik obrazkowy (razem 4 Ł)

mamo- w końcu może się doczekałaś czasów, że nie będę Ci podbierać parasola ;-) (każdy po 99p)

...juz mam takich 14... (w sumie za 1,98 Ł)

wieszaczek. Ciagle się waham, czy to nie jest zdjęcie nagrobkowe... (3,49 Ł)

pieczątki (40p)

zestaw w kropeczki (1,50 Ł)

a tu zdjęcie kartki, którą Ida zrobiła dla chorego chłopca z internetu, którego mama prosiła o kartki. Chłopczyk ma 4 lata i ponoć nie ma dla niego ratunku, niedługo umrze. Ida powiedziała "choji chopcik dostanie łanom kartke, chopcik wstanie". Moje kochane, dobre dzieciątko.

szorowaie stołu
 odkurzanie

...a tak w ogóle, to wczoraj Ida wyrżnęła brodą o stolik i tak se rozcięła zębami jęzor, że krew kapała jak szalona. Zadzwoniłam na pogotowie (głównie po to by zapytac co zrobić) i przyjechał lekarz... na szczęście powiedział, że się zagoi i nie trzeba nic specjalnego robić. Szczerze mówiac jak zobaczyłam jej język zaraz po tym upadku, to aż mi się zrobiło słabo - wygladał na przegryziony na wylot z takim ruchomym kawałkiem...ble. Bałam się też że złamała zęba, ale na szczęście nawet jej się nie ruszają. Jak ją to musiało boleć... ;-(

Czasem sobie myślę, że przez zostaniem rodzicem należałoby przejść jakis test na inteligencję i studia z pierwszej pomocy.

Co zaskakujące... po około pół godzinie i wyjściu lekarza Ida byla całkiem spokojna, trzymała jęzor wywalony i przez to kapała jej ślina jak bernardynowi, ale kiedy kładłam ją spać na drzemke to nawet chciało jej się skakać po łóżku. Obecnie ma okropną plamę na jęzorze, ale bez problemu je i mówi (wczoraj sepleniła) - jestem w szoku! Jak ja mam na jezyku małą aftę (taka biała boląca kropeczka) to jest mi ciężko, a co dopiero takie coś... ;-/

Oby poza przedawkowaniem syropu kilka miesięcy temu i wzywaniu pogotowia nic więcej nam się tu złego nie przydrzy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz