sobota, 1 września 2018

Czy warto iść na Śnieżkę z dzieckiem?

To będzie post instruktażowy dla tych, których nie interesuje zwyczajne chodzenie po górach i którzy brzydzą się skuteczną organizacja czasu.
Wracając ze szlaku zaliczyliśmy długi i przyjemny spacer, m.in. przy wodospadzie

(wyprawa odbyła się w październiku 2016 roku)

Można wędrować po górach na wiele sposobów, zwiedzać Karpacz krok po kroku, ale jeśli ktoś ceni sobie oryginalne sposoby, chciałoby się wręcz powiedzieć hipsterskie to zapraszam do lektury.

Jak planować podróż z dzieckiem?

Najlepiej krótko i niestarannie. Nie sprawdzać zbyt wielu informacji, nie szukać, nie dociekać.

Co ze sobą zabrać?

Ze dwie grubaśne książki na głowę. Ciepłe ubrania zabierają za dużo miejsca, a jedzenie najlepiej zostawić w lodówce.

O której wyruszyć z Karpacza?

Jak się będzie gotowym. Nie ma co nastawiać budzika, organizm sam wie kiedy już jest wyspany. Spakować można się tuż przed wyjściem, przecież to żadna filozofia.
Dodatkowo, dla bardziej wyluzowanych można jeszcze zaliczyć przejażdżkę na koniu zanim się wyjdzie.

Ida czyści konia przed jazdą
przygotowanie do jazdy
Co spakować do plecaka?

Lupę, miarkę oraz notes do prowadzenia dziennika obserwacji Krasnoludków. Dużo czekolady. Jak jest chłodno to pić nie trzeba.

Jak zacząć wejście na Śnieżkę?

Najlepiej zaparkować nie pod tą górą co trzeba i kawałek pójść złym szlakiem w nadziei, że jakoś to będzie. Mapę najlepiej kupić gdzieś po drodze, najwyżej się kilka kilometrów nadłoży.


Po dostaniu się na właściwy szlak można się nie spieszyć. Układać kamyczki, szukać Krasnoludków, robić liczne przystanki na jedzenie.

pomiary

dokumantacja fotograficzno pomiarowa

Jak się wspinać?

Iść.


Szczyt. Co dalej?

Drugi szczyt, bo okazuje się, że to tak naprawdę dopiero przed-szczyt. Kluczem do sukcesu jest dokonanie obliczeń, z których wynika, że nie ma szans na kontynuowanie wspinaczki i zakończenie jej przed zachodem słońca. Należy biec do stacji kolejki po czym stać w kolejce do kasy około godzinę

Po powrocie do domu można paść i nawet nie otworzyć książki.


Dzień drugi

Można nie spieszyć się z wyjazdem, w centrum Karpacza zawsze znajdzie się dużo miejsc parkingowych. Aby dodać odrobinę dezorganizacji można spontanicznie się rozdzielić. Główny tragarz i przewodnik może iść piechotą, a reszta wjeżdża kolejką. 

Wjechanie kolejką zajmuje więcej czasu niż wejście piechotą (metoda na to dostępna w osobnym poście pt "Jak owocnie marnować czas z dzieckiem").
Wędrówkę należy zacząć niezwłocznie ponieważ w schronisku i tak nie ma gdzie usiąść. Wejście na szczyt jest utrudnione przez tłumy wchodzące i schodzące wąską dróżką jednocześnie.

Sama Śnieżka to nic ciekawego, beznadziejne widoki, pełno kamieni, nikogo tam nie znaliśmy, więc była drętwa atmosfera.




Nie bójmy się zadać kluczowych pytań:

Czy pięciolatek wejdzie na Śnieżkę? Tak. 

Ile się wchodzi na Śnieżkę? Różnie bywa jak widać.

Czy warto iść na Śnieżkę? Chyba nie.

Co ciekawego w Karpaczu? Nie było okazji się przekonać.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz