sobota, 28 lutego 2015

Złotoryja

Przez kilka lat z rzędu jeżdziliśmy na wakacje do Świaradowa Zdroju i przejeżdżalismy przez Złotoryję. Zawsze mnie nazwa tej miejscowości bawiła, ale nigdy jej nie zwiedzaliśmy. Az do teraz.

Pojechaliśmy, przeszliśmy się po starówce, a potem poszliśmy do Informacji Turystycznej po ulotki i rady. Pani w informacji nam dała klucz i sami sobie poszliśmy do baszty miejskiej, z której podziwialiśmy panoramę Złotoryji. Ależ to brzmi!

w środku czekała nie lada wspinaczka po zakręconych schodkach




 w magrodę taki widok:





 moze Dubrovnik to to nie jest, ale...


potem poszliśmy do Muzeum Złota


Byłam kiedys w tych okolicach na praktykach studenckich z geologii i bylismy raz na "łupaniu agatów". Znalazłam kilka, ale nie takich ;-)))))

ciekawa wystawa ;-)

Po Złotoryji zajechaliśmy jeszcze pod wygasły wulkan, ale odradzono nam wspinaczkę, ze względu na pogodę i wielkie błoto po drodze. Cóż, kiedyś tam wrócimy (Bale szykujcie się!)

3 komentarze:

  1. Mamy się bać? Jak chcecie nas wepchnąć to lepiej do czynnego...

    OdpowiedzUsuń
  2. No, ale że WAM się nie uda go zrea-u-aktywnić? ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Grilla zawsze można rozpalić :)

    OdpowiedzUsuń