Chmiele nie mogli być na parapetówce, bo mieli ważniejsze sprawy (phi!), ale przyszli niedługo potem. Były u nas Bale, więc odswieżyli przy okazji swoją znajomość z Gillingham ;-)
"Mała Agatka" juz zasówa jak rakieta i krzyczy "mamuu", "tatuu" ;-)
Magda jakoś przed obiektyw się nie pchała...
Dzieciory się bawiły, dorośli gadali.... czadzior ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz