wtorek, 12 listopada 2013

Zjedz me serce...

:-))))


Śmieją się ze mnie, że miałam zamiar nie dawać Idusi słodyczy przynajmniej do drugiego roku życia. Naprawdę mi zależało....

Pani profesor....




W niedzielę odwiedziliśmy znajomych, Rafała i Magdę. Sporo się u nich zmieniło od ostatniej naszej wizyty. Mają nową kuchnię. I dziecko!! Mała Agatka spała jak Aniołek przez cały nasz pobyt, ale zobaczyliśmy ją na chwilkę i jest absolutnym słodziakiem. Taka malutka! :-))

my do nich z sercem, a oni je pokroili... ;-D









W świąteczny poniedziałek mieliśmy Mini-Wigilię. Mama mnie uczyła jak się robi gołąbki i narobiłyśmy ich tyle, że zaprosiła Wierzboli. A potem ciocię z wujkiem. A potem jescze kuzynkę. W sumie było 11 osób :-) I mama - jak Gumisowa tradycja nakauje załatwiła rogale marcińskie (tradycyjny przysmak ponański, pieczony tylko raz w roku. Zwykle jeździła po nie osobiście do Poznania lub Kościana, tym razem pomógł Lidl :-] hihi ). Jako, że rogale wielkie i syte mówiła wszystkim żeby przyjechali bez niczego, bo i obiad i coś do kawy jest. Tymczasem, skoro piekłam murzynka na wyjście do Rafałów...to upiekłam i jednego dla nas. I Asia upiekła ciasto z jabłkami. I ciocia biszkopt.....  ;-D

A zanim zjechali się goście Tatuś usypiał Iduchę... jak tradycja każe najpierw uśpił siebie ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz