czwartek, 23 maja 2013

...niedokończone wyzwanie

Ostatnie, majowe wyzwanie fofo umknęło mi. Przyznam szczerze, że że było kilka przyczyn:
- zamieszanie związane z przeprowadzką i innymi ważnymi sprawami, które się nazbierały nad głową
- trudniejsze niż do tej pory zrzucanie zdjęć (komp bez wejścia, brak kabla i takie tam...)
- ale chyba przede wszystkim niezbyt ciekawe tematy. Juz kiedy je czytałam po raz pierwszy nie odczułam ekscytacji a robienie zdjęć nie stanowiło wyzwania dla wyobraźni.

Nic, może w czerwcu będzie ciekawsza lista ;-)



hmm...... tak, to ta sama wanienka ;-)

... i ta sama dziewczynka!


U nas ostatnio duże zamieszanie.

1. Wynajęliśmy mieszkanie nagle - i chciałoby się powiedzieć, że "po diable", bo na naszą lolkę-lokatorkę pojawiało się mnóstwo skarg od wszystkich możliwych sąsiadów. Poszłam z nia pogadać, ale jako, że nie znoszę konfliktów i tego typu trudnych sytuacji dosyć mocno to przeżyłam. Jeszcze tego samego wieczoru odświeżyłam ogłoszenie na necie i rozdzwoniły siętelefony. Chyba już znaleźliśmy kogoś na jej miejsce...

2. Miałam zajęcie, które można nazwać "robotą papierkową". Trwało to dwa tygodnie i było bardzo fajnie, choć niewatpliwie mózg mi się zlasował od tego :-) Jeszcze nie skończyłam wszystkiego, więc teraz jak dopisuje mi siła to wieczorami "dłubię" dalej. Fajnie mieć jakieś ważne zajęcie!

3. Mamy na oku dwa mieszkania. Jedno fajne, ale musimy się w niedługim czasie zdecydować czy je chcemy czy nie. Drugie super-fajne, ale właściciel nie może się zdecydować czy sprzedać i kiedy i za ile. To może potrwać wieki i zakończyć się jednak decyzją odmowną, więc ostro się zastanawiamy co robić.

4. Postanowiłam dokonać zwrotu w swoim "życiu zawodowym" i obecnie ... mam firmę! Brzmi to bardzo poważnie, ale na razie błądzę jak ślepy i kulawy we mgle. Szkoda, że za moich czasów nie było w liceum przedsiębiorczości, może byłoby mi teraz łatwiej. Jak coś ciekawego pojawi się na stronie "firmowej" to się pochwalę.

5. Ida gorączkuje, nie je zbyt wiele, marudzi.... może TYM RAZEM to juz ząbek? Najwyższy czas! Strasznie mi jej szkoda, ale mama też ma przechlapane, bo z taką marudą niewiele da się czasem zrobić.


Mama przyniosła kiedyś dwa ślimory z dworu - Ida bacznie im się przyglądała, ale do rąk jeszcze jej ich dać nie można - rozmazałaby je po stole!

Ostatnio robiłam porządek w Idowych ciuszkach. Określę to tylko jednym słowem..."obłęd" :-)




Włosy z czoła zostały bez skrupułów podcięte i Iducha nie wygląda już jak piskle kormorana ;-)

2 komentarze:

  1. No jak tak podcinać będziecie włosięta, to kiedy ciocia warkocza zaplecie???

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tymi ciuszkami to faktycznie... a więc uważam, że powinniście bezwzglednie zdecydować się na to mieszkanie, które będzie dawało szanse na sporą garderobę w pokoju Idy. Reszta kryteriów jest... mniej ważna ;)

    OdpowiedzUsuń