czwartek, 10 stycznia 2013

Witamy w Nowym Roku!

hej hej!!

Mam takie zaległości, że nie wiem od czego zacząć...
Rozmawiamy codziennie, więc właściwie nie mam wiele do opowiedzenia, a to co bym jeszcze dopowiedziała nie nadaje się na publicznego bloga ;-D
Jak wiesz kartę z aparau zostawiłam w Bielsku, więc na razie nie wrzucę zdjęć zokresu między świętami a Nowym Rokiem. A czas mijał nam bardzo błogo. Odcięci od świata (pewnie Baliccy się z tym nie zgodzą hihi), w ciszy (na zewnątrz, bo wewnątrz poziom hałasu był dosyć spory - czy ja naprawdę marzyłam o czwórce synów? hihih). Opychałam się nieprzyzwoicie pysznościami, ale szczegóły zachowam coby Ci tam slinka komputera nie zalała. Rafała mało co było, bo  pracował do późna a w niedzielę pojechał w świat po nową karocę. O pożarze wiesz, że Ida chora wiesz, że rozrabia jak pijany zając wiesz... więc może wkleję Ci kilka zdjęć.
Postanowiłam podziękować w końcu Sarze za koszulkę, nasza modelka nie była zadowolona ;-)
 Widzisz ten dziki wzrok? Jakaż ona była zafascynowana! :-)
...coś mi się wydaje, że z tego otworku będziesz co jakiś czas wyciągał różne fajne przedmioty... klocki... spinki...chrupki...skarpetki...skórki z chleba...liście... :-)))

 Któregoś dnia uparła się, że się chce bawic owocami. Powiem Ci, że jak ona czegos chce to bardzo wyraźnie to widac i jest bardzo uparta w jojczeniu za tym. Wykręca się, odwraca, podskakuje a potem drze koparkę. Bawiła się owocami, potem obrałam mandarynke i była zafascynowana skórkami. Obracała je w paluchach, zrzucała ze stołu, oglądała, a potem patrze co tak cicho.. a ona ssie skórkę ;/ i tu kolejny raz pomyslałam, że ZAWSZE trzeba myć wszystkie owoce. Fuuj, mam andzieję, że za dużo świństw z tej skórki nie wyssała. Jak jej dawałam środek to odwracała głowe ze zniecierpliwieniem - ale z niej głuptasek - woli skórki od miąższu ;-)

Zostawiona w łóżeczku od razu wstaje i choć bardzo powoli to jednak chodzi wzdłuż barierki i albo zrzuca zabawki z kratki, albo idzie do pajaca żeby go pociagnąć za sznurek ;-)
 Ptysia nadal zbiera komplementy od obcych, tylko w tym kombinezonie słyszy głównie "jaki śliczny chłopczyk", usteczka ma jak malowane", "jaki słodziutki bobasek". To już nie jest moja mała drobna dziewczynka, to juz kawał nalanej baby ;D

W tle za nami drewniane literki, które dostalismy pod choinkę.
 A tu mnie natchnęło jak je wyeksponować ;-))))

Ida lubi wcinac takie długie grube chrupki kukurydziane, sama sobie trzyma i gryzie, memla, szarpie. Nadal nie kuma, że moze sobie przesunąć chrupka jak zje całą górę i czasem się ugryzie w palucha i ryczy hihihih. Mały głuptasek.
Mama mnie ostatnio kilka razy odwiedziła zeby pomóc - fajnie było, bo po pierwsze Ida miała atrakcję i inne zabawy niz zwykle (np cukierkami, mama je wszystkie pozawiązywała nitką żeby ich nie otworzyła, hihih). Po drugie dlatego, że mama zawsze przywozi albo robi na miejscu coś pysznego. Po trzecie dlatego, że miałam trochę przerwy od Idy. Mogłam porobić rzeczy, które z bobem na rece sa awykonalne lub trudne. No i miałam z kim pogadac, bo trochę głupieje jak jestem non stop tylko z 9-miesięcznym, niekumatym niemowlakiem hihi.
Popatrz na to zadowolenie...

 Ponoć jak się ma zapalenie ucha to na leżąco bardzo boli, więc kładłam Idę przez kilka dni na wysokich poduchach, spała jak aniołek.
 W weekend odwiedziło nas 3/4 Wierzboli. Powiedziei przez domofon "poczta kwiatowa" i to by się zgadzało, bo wszyscy mieli po kartoniku z kwiatami naszymi do oddania- cieszę się, bo dom bez kwiatów jest jakiś taki pusty. Jeszcze muszę odebrać chaszcze od mamy, a jest tego trochę.

Robiłam zdjęcia w tej koszulce żeby posłać Sarze. Koszulka jest niby we flage a na rekawach ma logo igrzysk Olimpijskich 2012. Ida się tym przejęła i zaczęła ćwiczyć gimnastykę artystyczna...





Bywają momenty, że nie mogę się od niej odsunąć żeby nie wpadała w płacz. Najlepiej jakbyśmy były ze sobą sklejone. Czytałam w książce, że własnie teraz zaczyna się taki etap - dziecko zaczyna się bać obcych i bardzo przywiązywać do głownego opiekuna (ale mam fuchę!), płacze i tęskni jak opiekun się oddali. To z jednej strny miłe, ale z drugiej... trochę męczące. Ale nigdy za wiele tuli tuli ;D jak wyrośnie taka niedotykalska jak ja to lepiej ją wyściskać na zapas ;-)

"Mamusiu, jesteś za daleko......... chodź tuuuuu! Mamooooo!"








Pogotowie elektryczne :-)

To tyle Ptysiu. Nie lubie pisać tak mało i byle jak, ale.... cium cium!

6 komentarzy:

  1. Każde słowo się liczy, każde zdjęcie jest ważne. Wszystko mnie ucieszy więc, czym więcej tym lepiej. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie piszesz mało...pisarko. Ida z posta na post ma większy wzrost :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie wierzę, komentarze wpisują się bez tych skretyniałych kodów obrazkowych....jupi

    OdpowiedzUsuń
  4. no tak się da ustawić :-) też tak możesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja mam pytanie co się stało z akwarium :-). Widzę, widzę, widzę nie oszukujcie mnie jestem gotów na najgorszą prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  6. No jak to co? Rybki się przeprowadziły do Gliwic, nie pamietasz? Mają tam niezłe używanie, bo zjadają malutkie rybeczki, które się cioci namnażają. Podejrzewam, że jak je weźmiemy z powrotem to ogłoszą strajk.. ;-/

    OdpowiedzUsuń