czwartek, 17 stycznia 2013

Tata tataaaa

Cześć Wojto!
...przez kłopoty z netem nie zapisało mi ostatnich zmian czyli poprawiania błędów... nie mam siły na ponowne ich poprawianie, wiec bedziesz czytał analfabetyzmy, trudno. Tutuł posta taki, bo Ida od kilku dni bebla jak z karabinu "tata tatatata taaaa" :-)


Nasze ostatnie dni w pigułce:
Pysia olała sikiem prostym raczkowanie, pełzanie i inne głupoty i przeszła do szturmu mieszkania na stojąco. Łapie się czegokolwiek (łóżko,ściana, zasłona, meble, moje nogi, zwisające paski..) i hop do góry. A jak już jest na nogach to drepta wokół - tak długo jak ma się o co opierać tak długo idzie. Zdarzyło mi się już dwa razy, że zostawiałam ją na dywanie pośród zabawek, wydawało mi się, że jest pochłonięta czymś i szłam myć zęby czy przebrać się do szafy i po chwili słyszę dziki ryk. Biegnę, a Ida leży plackiem, na plecach ...pod akwarium. W sensie nie przygnieciona akwarium tylko obok tej szafki, na której stoi :-) Musiał skubaniec podczołgac się do łóżka, hop na nóżki, dreptu dreptu wzdłuż krawędzi i potem może bez dywanu, na panelach traciła przyczepność, albo łapała za poduszkę, która jej nie utrzymała i bam - na plecy ;-//// Trzeciego razu juz nie będzie, nie zostawiam jej juz ani na chwilkę, bo to łobuz ;-)

Generalnie wszelkie miejsca i przedmioty w mieszkaniu mają ostatnio często taki oto widok:






 Jak myslisz, czy półka wytrzyma ten etap poznawczy?
"o co chodzi mamusiu? Syrop zrzuciłam, wysysacza smarków też.. i kropelki, więc pora na termometr. Tak śmiesznie się do mnie spieszysz jak go biorę do ręki" ;-)


Idula ma kilka ulubionych miejsc i zajęć. Numer jeden to gwiazdki. Widziałeś już zdjęcie wcześniej, ale teraz przeszła na level 2 i zamiast się bawić tymi wielkimi to ciagnie za kabelki i ściąga te małe gwiazdki (da się je sciagnąc z diod). Uparty z niej osioł taki, że szkoda gadać hihi. Kolejna rzecz to pajac, którego lubi ciagnąć za sznurek i wtedy macha rękami i nogami. Pamiętam, że jako dziecko też miałam takie zabawki tylko papierowe, niektóre nawet chyba jakos sami w domu robiliśmy z papieru, sznurków i guzików.
Trzecie miejsce to kuchnia i Twoje minerały-dzwonki. Szarpie za kwietnik, do którego są przywieszone i im większego hałasu narobi tym ma większą radochę :-)
 któregos wieczora zapoznałam ją ze śniegiem. Zebrałam trochę z parapetu i maćkała paluszkeim. A ja jej nad uchem przekaz podprogowy: "śnieg jest głupi i śmierdzi, śnieg jest głupi i zima też jest głupia" hihihi
Idula jest fajną dziewczynką, ale ...yyyyy....... trochę się możesz zdziwic ile to małe stworzenie jest w stanie narobić bałaganu i szkód. Umówmy się, opiekun nic tu nie pomoże ;-)
W kuchni ma pewną ilość (coraz większą i większą...) zabawek i innych przedmiotów, które milion razy dziennie spadają ze stołu i sa podnoszone, i spadają i są podnoszone.....


I takim jednym przedmiotem jak juz Ci wspominałam były filety makreli w sosie pomidorowym. I taka "się" zrobiła dziurka w scianie...

No i ten.... fajnie się dziecku kręciło....
Śmiesznie mam z nią, co? :-))))

ale ale... poza dziurą w ścianie to na Ciebie czeka jeszcze jedna rzecz do naprawienia...

...oj tam.... poprostu szła wzdłuż wanny i trzymała ię zasłonki...wielkie rzeczy!


ale im dalej tym może być ciekawiej - oto co znalazłam po wizycie Balickich ;-) Roberta dzieło hihihihi
Także nic tlko cieszyć sie chwilą :-) 
Bywają i takie momenty (około 3 minut dziennie) kiedy Idula bawi się sama ;]



 "Masz coś do mnie? Masz? To dawaj!"


 Jajko jest fajne. Zwłaszcza jak można je rozsmarowywać po krzesełku.


"I'm a celebrity, get me out of here!!!" :-))


Zgadnij które to nasze autko?

nie wyłaziłam nigdzie 3 dni i miałam złudną nadzieję, że nastąpi intensywny proces topnienia i sublimacji... nie nastąpił. Musiałam to w końcu odśnieżyć ;-) Zrobiłam to we wtorek, żeby w srode, po drodze na rozmowę nie tracić czasu (i się nie spocić, fuj).
W poniedziałek, nagle! miałam wysłać swoje CV i list motywacyjny. Ostatni raz aktualizowałam je 3 czy 4 lata temu, wiec wymagało to chwili skupienia - Ida jak na złość była bardzo absorbujaca i nie miałam na to szans. I jeszcze niespodziewanie przyszedł elektryk - ciesze się bo wszystko naprawił i jest super. Wieczorem chciałam sie zająć kilkoma sprawami. Po pierwsze blog dla Ciebie. Po drugie poznawanie firmy, do której wysłałam CV. Po trzecie Asia mi podsunęła pomysł jak spróbowac zarobic przed Walentynkami, miałam kilka projektów-pomysłów i chciałam je przenieśc do kompa - wreszcie wysłac CV do IKEI - bo tam akurat potrzebuja kogos i to można powiedzieć, ze w zawodzie moim!. No ale ze wszystkich planów wyszło wielkie NIC, bo Ida budział sie co chwilę i płakała. Ma tak od dawna, ale wtedy jakos bardziej. Juz nie wiem o co jej chodzi, co jej sie dzieje. Ucho pobolewa? Zęby idą? Chce spać przytulona? Nie wiem. W kazdym razie byłam troche zła, bo ten czas kiedy ona idzie spac, powiedzmy po 21, kiedy robi sie cicho i spokojnie to uwielbiam - wtedy myje naczynia, ogarniam chaoos, robie sobie herbate i zasiadam przed kompem. Potrzebuje tego zeby sie zrelaksowa, odpoczac i porobić rzeczy, ktore z nia sa niemozliwe. No i dupa - nie mogłam. Musiałam się koło niej położyc i tylko na chwile wyskoczyłam kiedy zsnęła mocniej żeby umyć zęby i przebrac się w piżamę.

Asia wjechała mi trochę na ambicje i kazała sie wystroić na te rozmowę. Pewnie bym polazła w czymś standardowym. Okazało sie, ze jedyna koszula z kołnierzykiem jaką mam ma kolor seledynowy ;/ Więc we wtorek jak byłam na spacerze z Idą musiałam isc na poczte wiec poszłam do Platana i tam w pierwszym sklepie z brzegu (naprawde!) kupiłam białą bluzke. 


 A to jeszcze my dwie, na deserek ;-)


2 komentarze:

  1. Znów się uśmiałem z filmów i zdjęć. Chyba tylko to jeszcze trzyma mnie przy życiu. Mógłbym czytać i czytać bez końca. Szkoda, że Twoim jedynym zajęciem nie jest pisanie bloga dla mnie :-). Bluzka fajna, skoro tak Ci dobrze idą zakupy to może przestaniesz już tak na nie narzekać :-). Buziaki moje kochane robaki...

    OdpowiedzUsuń
  2. JAkbyś chciała nas odwiedzić z Idą-demolką, to zadzwoń wcześniej...pewnie nas nie będzie ;-P. Wrócimy jak Idunia wyrośnie z tego :-)

    OdpowiedzUsuń