wtorek, 7 października 2014

Broadstairs


 Jaki miły widok ;-))


"Idusia, tatuś kupił Ci grę w pana skaczącego, zobacz jaka fajna" ...Ida bawiła się pudełkiem, a tatuś grał ;-)))


podglądam kilka blogów tzw "wnętrzarskich". Porównując tamtejsze zdjęcia z moimi... jakoś tak blado wypadam... wszechobecne manele...nocnik, balony, klocki, rysunki, pranie we wszytskich etapach... ale to wina domu... braku półek, szafek.... yyy.... no w każdym razie na pewno nie MOJA ;-p Swoją drogą ciekawa jestem czy posiadaczki pięknych blogowych wnętrz mają takie piękne i przejrzyste wnętrza tylko gdy cykają foty czy na codzień ;-)

Pierwsze serduszka ("lelduśka") Idy, które sama z siebie dla nas narysowała i w dodatku mają kształt! Moje powędruje do portfela :-)

 W niedzielę byliśmy na carboocie, ale nie było wielkich łowów.
A potem wybraliśmy się nad morze. Świeciło piękne sóńce, ale jak sie okazało było zzzzzimno. Przeszlismy sie po tamtejszych sklepikach ze starociami (matko! jakie fajne klamory!!) Na plaży  wytrzymaliśmy góra godzinę, bo przemarzaliśmy (termometr w aucie pokazywał, ze było 10 stopni!). Poszliśmy na obiad  i potem, spokojnie wrócilismy do domu. Przed nami ostatnia wspólna niedziela w Kent. Ciekawe co będziemy robić?


Byliśmy w tym miejscu już trzy razy, zawsze myśleliśmy, że jesteśmy w Ramsgate... ale jak się tym razem okazało to jedna miejscowość wcześniej - Broadstairs. A zatem Bale, Chmiele, nie byliście w Ramesgate tylko Broadstairs ;-)




"Ida łapke malowała, mamo"


1 komentarz: