Wojto drugi raz wystartował w półmaratonie, szczęśliwie dobiegł na metę i zdobył piękny medal. Idy z nami nie było, bo chyrlała, ale za to na siedem sekund przed wbiegnięciem Wojta na metę pojawiła się Gośka z Pawełkiem.
Maciek Sz. został najszybszym Gliwiczaninem, a ja oczekując na Wojta kibicowałam sobie do woli :)
Wojto jest jak Forest Gump, nawet jak idzie to biegnie😊
OdpowiedzUsuń