piątek, 2 października 2015

Wakacje 2015. Dziwnówek

Niemal rzutem na taśmę zdążyliśmy wyszkować Iduchę na kolejne wakacje, tym razem z Babulą. Ida wysiadła z auta, zjadła, została wykąpana, przebrana i zawieziona na dworzec. U nas w domu nawet nie postawiła szłapki.

w oczekiwaniu na pociąg

dwa tygodnie później my też się tam wybraliśmy. Dzień rozpoczęliśmy lodami (moje o smaku kaszki mannej!)

potem zabraliśmy mamę do Trzęsacza



w tle główna atrakcja - ostatnia (południowa) ściana kościoła, który kiedyś znajdował się ok 1,5 km od brzegu. Tu powinny się odbywać lekcje na temat niszczącej działalności morza (abrazji)



Tu już nasz nocleg. Byliśmy sami w całym domku i to było super! ;-)


Wojto stary koń

"dziś robię nogi"









Oglądamy most zwodzony

Poza sezonem nad morzem jest cudownie! Widzicie te puste plaże?!

Pit Stop na dopompowanie w Informacji Turystycznej


Zdobyliśmy latarnię w Rewalu

A tu Kamień Pomorski




...kolejny wieczorny spacer w poszukiwaniu zachodu słońca. Niestety... i tym razem nic z tego....

idzie w ruch latawiec



(to tam mini-rozświetlenie na niebie to najbardziej spektakularny widok nieba podczas zachodu słońca jaki przez 7 dni udało nam się zobaczyć)




hazard...

szukamy geoskrytki i odwiedzamy dawną posiadłość Ewy Braun










 nordic walking ;-)









Bałtyk ma swój urok, tam też na pewno jeszcze wrócimy. Znaleźliśmy nawet ofertę noclegową idealną dla nas ;-)


1 komentarz: