wtorek, 25 sierpnia 2015

żyjemy, żyjemy...

Bałagan w zdjęciach oraz fakt, że trzy dyski są nimi kompletnie zapchane i nie wiem gdzie co jest sprawia, że od dwóch miesięcy nic nie pisałam. Mam nadzieję, że powoli wyjdziemy z tego i powrócą regularne posty. Na razie kilka fotek z lipca. Z telefonu.

Wspólne wyprawy rowerowe rozpoczęliśmy piknikiem.
Ida kazała sobie zabrać swój piknikowy kocyk i swoje naczynia piknikowe w Peppę ;-)


a tu już inna okazja, rowerem na basen ;-)


a tu w Krakowie. Smoka ledwo widać, ale jaka śrubę dla Rafała znaleźliśmy!

mamy kanapę! niech żyje IKEA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz